Andrzej52(0)
Dopłacanie przez państwo pieniędzy pracownikom tylko po to, aby zatrudnili się oni w prywatnych firmach NIE ma sensu, jako ze jest to po prostu kolejna forma subsydiowania przez podatników zamożnych właścicieli firm, czyli inaczej kapitalistów.
Ty byś bowiem chciał, tak jak inni kapitaliści, mieć pracownika za darmo, szczególnie zaś w okresie szkolenia. A tymczasem L. Thurow napisał już pod koniec lat 1970. w „The Zero-Sum Society: Distribution and the possibilities for economic change” (1980), że kwalifikacje wyniesione ze szkoły, uczelni czy też nawet z poprzedniego miejsca pracy są coraz to mniej istotne dla kierujących współczesnymi firmami, jako że technologia zmienia się szybko i nawet ktoś, kto był n.p. mechanikiem albo pilotem obsługującym/pilotującym samoloty Boeinga, to musi się szkolić, i to często miesiącami, aby móc obsługiwać/pilotować samoloty Airbusa. Innymi słowy, pracownika szkoli się dziś przeważnie na miejscu jego pracy, a ty byś chciał, tak jak Kopaczowa, aby te koszta szkolenia ponosili podatnicy, a nie przedsiębiorcy. Po prostu nie rozumiesz, zresztą jak praktycznie wszyscy piszący na tym blogu, z Gospodarzem włącznie, esencji kapitalizmu, czyli tego, że kapitalista, dążąc do maksymalizacji zysku, chce zatrudniać tylko najbardziej wydajnych pracowników przez możliwie jak dłuższy czas, aby zmaksymalizować swoje zyski! A ty chcesz, aby zatrudniał on także mniej wydajnych pracowników, tu opłacanych przez podatników, zamiast wyłącznie tych najbardziej wydajnych. Następnym krokiem będzie przecież dopłacanie przez podatników do każdej płacy mniejszej niż średnia czy nawet choćby mediana, gdyż z jakiej racji tylko młodzi bezrobotni mają dostawać pomoc od państwa, a nie n.p. starsi, doświadczeni pracownicy wciąż pracujący za płacę niższą od średniej czy nawet „tylko” od mediany? Czy nie widzisz, że wszelaka taka ingerencja w rynek pracy, polegająca na subsydiowaniu płac, prowadzi do tego, że zmienia ona kapitalizm z rynkowego na państwowy, a więc na to, co mylnie nazywa się socjalizmem a nawet i komunizmem? Czy o to ci chodzi, czyli o „socjalizację” a nawet i „komunizację” Polski, czy też raczej nie rozumiesz, że jeśli państwo zacznie subsydiować zarobki młodych bezrobotnych, to będzie musiało też zacząć subsydiować także zarobki innych pracowników, jako że inaczej, będzie to wyraźna dyskryminacja n.p. starszych pracowników? Czyżby wizja darmowego niewolnika przyciemniła ci rozum? Czy też raczej chwalisz bezrefleksyjnie wszystko, co wychodzi z centrali PO?
↧
Autor: Leonid
↧